— Gotowa do wyjscia na zewnatrz.

— Liny zaczepione?

Skinela glowa w helmie, po czym rzekla:

— Obie liny zaczepione.

— Mozesz wychodzic — rzekl Gaeta. Pomyslala, ze w jego glosie slychac napiecie.

Lapiac sie brzegu klapy, Wunderly powiedziala sobie: tylko tego nie schrzan, mala. Jesli popelnisz choc jeden blad, nigdy nie pozwoli ci juz uzyc skafandra.

— Wychodze — oznajmila.

Na zewnatrz byla pustka. Przypominalo to skok z wysokiej trampoliny albo wyskakiwanie z samolotu. Nigdy nie robila ani jednego, ani drugiego, ale przyszla jej do glowy taka mysl, gdy wysunela jedna z obutych stop w proznie, a druga odepchnela sie na brzegu klapy. Poszybowala do przodu, lekko sie obracajac. Gwiazdy byly tak blisko siebie, ze nie zdolala odnalezc ani jednego znanego gwiazdozbioru.

— Wszystko w porzadku? — spytal Gaeta z troska w glosie.

— W porzadku.

— Masz tetno powyzej setki — to glos Pancho.

— Wszystko w porzadku — powtorzyla Wunderly.

I wtedy w polu widzenia pojawil sie Saturn, opasany przez srodek tymi cudownie blyszczacymi pierscieniami. Wunderly zaparlo dech z zachwytu. Moj Boze, pomyslala. Sa prawie na wyciagniecie reki!

— Nadal wszystko w porzadku? — spytal Gaeta.

Te pierscienie! Stad widziala je wyraznie, choc byly ponad sto tysiecy kilometrow od niej. Wunderly patrzyla jak porazona. Widziala wezsze pasma ciemniejszych drobin, ktore przeplataly sie z jasniejacymi kawalkami lodu: pokryty sadza pyl z ksiezycow.

— Nadal wszystko w porzadku? — powtorzyl Gaeta z niepokojem w glosie.

— Sa takie cudowne! — jeknela. — Takie piekne. Patrzcie tylko, jak sie przeplataja. Sa niesamowite!

— Nie trac dystansu — warknal Gaeta. — Nie wyszlas tam na wycieczke.

— Dobrze — odparla, potrzasajac glowa wewnatrz helmu. — Po prostu sa takie… fascynujace.

Na kilka sekund zapadla cisza, po czym Gaeta powiedzial, nieco mniej powaznym tonem:

— Niedlugo znajdziesz sie o wiele blizej, tnuchacha.

TYTAN ALFA

Zgodnie z instrukcjami glownego programu, Tytan Alfa toczyl sie po zamarznietej powierzchni ksiezyca, zbierajac dane, ktore wprawilyby jego ludzkich tworcow w ekstatyczny zachwyt i radosc.

Program biologiczny pracowicie zapisywal dane z obserwacji Alfy w glownej pamieci. Ruchliwe czasteczki na powierzchni pokrytego metanowym blotem lodu byly prawdopodobnie istotami zywymi, opartymi na weglu organizmami, ktore metabolizowaly powszechnie dostepne weglowodory z lodu i nasyconych etanem strumieni wpadajacych do odleglych morz. Byly podobne do organizmow odkrytych w morzach przez wczesniejsze sondy, ale zaobserwowano tez istotne roznice.

Korzystajac z calkowicie biernych obserwacji, gdyz aktywne badania byly zakazane przez ograniczenie podstawowe, program biologiczny wydedukowal, ze ruchome czasteczki to jakas psychrofilna forma organizmow. Ich metabolizm wewnetrzny byl tak wolny z powodu bytowania w bardzo niskich temperaturach, ze w porownaniu z ziemskimi organizmami w ogole trudno bylo uznac je za zywe. Najwyrazniej jednak pobieraly skladniki odzywcze w postaci weglowodorow z lodu, na ktorym zyly. Ich temperatura wewnetrzna byla wyraznie wyzsza od otaczajacego je srodowiska, wydzielaly cieplo i wydaliny — przewaznie gazowy metan, ktory szybko zamarzal.

Bardzo wolne tempo ich metabolizmu bylo wazne, uznal program biologiczny. Bylby w stanie przesledzic dosc dokladnie jego schemat — gdyby tylko uchylono podstawowe ograniczenie. Podstawowe reakcje metaboliczne organizmow ziemskich odbywaly sie w czasie rzedu setek nanosekund lub krotszym, natomiast w przypadku tych psychrofili — pelna reakcja trwala dziesiatki milionow nanosekund. Zywe, dzialajace w zwolnionym tempie laboratorium do badan biologicznych.

Niestety, nie mozna bylo podazac ta obiecujaca sciezka badan naukowych. Zabranialo tego podstawowe ograniczenie glownego programu. Gdyby taki konflikt zaistnial miedzy dwoma badaczami — ludzmi, doszloby do szalonych klotni czy nawet gwaltownej walki. Dla sprzecznych programow komputerowych Alfy nie istnialy jednak sprzeczki czy klotnie. Program nie potrafil nawet odczuc zalu, ze omija go taka wspaniala okazja.

Glowny program badal nastepny program, ktory uznal za wazniejszy. Pamiec glowna byla bliska osiagniecia punktu nasycenia. Dane zbierano, ale nie wysylano ich. Glowny program uswiadomil sobie, ze po osiagnieciu punktu nasycenia bedzie musial zamknac wszystkie systemy i przejsc w tryb hibernacji do chwili otrzymania nowych polecen.

Glowny program ocenil dostepne opcje.

Mogl przeslac przechowane dane. Ale uniemozliwialo mu to podstawowe ograniczenie.

Mogl przejsc w tryb hibernacji do chwili otrzymania nowych polecen. Ale anteny odbiorcze zostaly wylaczone, by zapobiec sprzecznosci, ktora mogla miec wplyw na podstawowe ograniczenie.

Mogl tez usunac wszystkie nagromadzone dane i nadal zbierac nowe.

Z tych wszystkich trzech opcji tylko trzecia nie byla sprzeczna z podstawowym ograniczeniem.

16 LUTEGO 2096: WIECZOR

Trzeba oddac Eberlyemu sprawiedliwosc: kilka godzin zmagal sie ze swoim sumieniem, ale wyszedl z tej walki zwyciesko, jak zwykle.

Siedzac samotnie w skromnie umeblowanym mieszkaniu, gdy tylko zamknely sie okna sloneczne wyznaczajac poczatek wieczoru, wreszcie zdecydowal, ze nie ma wyboru: musi pozbyc sie Holly. Nie moze dopuscic do tego, zeby pracowala dla niego jako szef dzialu i rownoczesnie konkurowala z nim w wyborach.

Ale trzeba to sprytnie rozegrac, powiedzial sobie w duchu. Nie moge jej po prostu wyrzucic. Wszyscy beda to postrzegac jako posuniecie polityczne. Wendette. Musze byc bardziej subtelny.

Czul sie nieswojo, podejmujac te decyzje. Prywatnie bardzo ja lubil. Zawsze uczciwie dla niego pracowala. Teraz jednak obrocila sie przeciwko niemu, wbila mu noz w plecy. To robota jej siostry, to jasne. Wszystko bylo w porzadku, dopoki nie pojawila sie Pancho Lane. To ona jest prawdziwym wrogiem: wykorzystuje Holly jako marionetke, maske do skrywania wlasnych ambicji. I jeszcze cos knuje, pomyslal. Pancho i Cardenas, i ta fizyk, Wunderly. Cos knuja, szykuja za moimi plecami. Musze sie dowiedziec, co.

Eberly wyprostowal sie na szezlongu i polecil komputerowi zapisac notatke. Jeden z inteligentnych ekranow rozjarzyl sie, a Eberly zaczal recytowac: slowa pojawialy sie na ekranie sciennym. Dyktowal, poprawial, przepisywal notatke, az wreszcie uznal, ze jest usatysfakcjonowany:

W interesie skutecznego zarzadzania i przestrzegania zasady fair play, niniejszym zwalniam Holly Lane ze sprawowania obowiazkow dyrektora dzialu zasobow ludzkich. Jej decyzja ubiegania sie o stanowisko glownego administratora bedzie wymagala od niej wiele wysilku podczas kampanii wyborczej i byloby niesprawiedliwe z mojej strony domagac sie, by wykonywala swoje obowiazki w dziale zarzadzania zasobami ludzkimi, jednoczesnie prowadzac kampanie polityczna. Niniejszym powoluje na wakujace stanowisko dotychczasowego wicedyrektora ds. zasobow ludzkich. Byc moze pojawia sie uwagi na temat poczucia lojalnosci i obowiazku u pani Lane, ja jednak w pelni popieram jej decyzje ubiegania sie o urzad, ktory sam sprawowalem, sluzac mieszkancom tego habitatu, podczas jego pierwszych, jakze waznych miesiecy.

Eberly przejrzal calosc jeszcze raz, po czym pokiwal glowa z zadowoleniem. Wysle to w nocy do

Вы читаете Tytan
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату