informacje bezzwlocznie. Podstawowe ograniczenie glownego programu zabranialo jednak przesylania jakichkolwiek danych. Program biologiczny przeszukal swoj ograniczony repertuar reakcji i nie znalazl zadnego sposobu przelamania podstawowego ograniczenia.

Alfa zatem brnela do przodu, wspinajac sie po trzeszczacych wzniesieniach z pekajacego lodu, wnikajac w pokryte blotem kratery, ktore byly na tyle plytkie, ze dalo sie z nich wydostac. Okrazala brzeg metanowego morza, ktore nazwano w ziemskim atlasie Glowa Smoka, wystrzelila wiazke lasera w pokryte cienka skorupa fale, przelewajace sie leniwie po powierzchni morza, by sprawdzic, czy jego sklad chemiczny pokrywa sie ze skladem morza Leniwego H, gdzie wyladowala.

Spadl etanowy deszcz, a strumienie nasyconej etanem wody splynely do pobliskiego morza. Czarny snieg z tholinow pokryl na krotko okolice, po czym odlecial z porywczym wiatrem, pchajacym wolno po niebie ciezkie chmury.

Alfa podazala wiec dalej, gnana dwoma priorytetami: przetrwaniem i zbieraniem danych.

Fakt, ze pamiec byla prawie przepelniona, jawil sie programowi glownemu jak blysk swiatla prosto w oczy. Glowny program ocenil dostepne opcje. Tryb hibernacji spowodowalby zawieszenie zbierania danych i byl srodkiem naprawde ostatecznym. Przeslanie istniejacych danych bylo kolejna mozliwoscia. Glowny program przesledzil swoja sciezke logiczna trzykrotnie, po czym przejrzal wszystkie systemy, poszukujac dodatkowej pamieci. Znalazl troche przestrzeni w programach: biologicznym i geofizycznym, jak rowniez w programie konserwacyjnym. Oceniajac wszystkie inne dostepne opcje Alfa uznala, ze skoro nie korzysta z programow do przesylania i odbierania danych, moze je zamknac i wykorzystac dodatkowa przestrzen do zapisywania nowych danych.

Glowny program ponownie przesledzil dopuszczalne opcje, a po pietnastu nanosekundach spedzonych na porownywaniu priorytetow i ograniczen stworzyl hierarchie decyzji.

Kiedy pamiec glowna calkowicie sie wypelni, program glowny:

Zapisze dane w dostepnej przestrzeni programow: biologicznego, geofizycznego i konserwacyjnego.

Zminimalizuje program komunikacyjny do pobierania danych i wykorzysta dostepna przestrzen do zapisania dodatkowych danych z czujnikow.

Zminimalizuje program komunikacyjny do wysylania danych i wykorzysta dostepna przestrzen do zapisania dodatkowych danych z czujnikow.

Zadowolona z tej decyzji Alfa posuwala sie dalej. Az wspiela sie na lodowe pasmo i jej czujniki wykryly warstwe grubego i ciemnego, opartego na weglu materialu, pokrywajacego grunt az po kres zasiegu czujnikow. Nie byl to blotnisty metan, ktory przelewal sie po lodzie i byl zmywany przez deszcz. Weglowa mata byla twarda i gruba, jakby byla chroniona solidna, ciemna skorupa, ciagnaca sie az za horyzont.

Alfa zatrzymala sie, a programy biologiczny i geologiczny przeszly w stan bedacy maszynowym odpowiednikiem hiperwentylacji.

20 MARCA 2096: LABORATORIUM SYMULACYJNE

Pancho musiala zmruzyc oczy zblizajac sie do pierscienia. Byla to pierwsza symulacja pelnej misji i wprowadzono wszystkie mozliwe szczegoly, co mialo byc rodzajem testu.

— Strasznie to jaskrawe — powiedziala do mikrofonu wbudowanego w helm. — Albo symulacja jest zbyt jaskrawa, albo musimy dodac jeszcze jedna warstwe barwna do wizjera.

— Sprawdze to — odezwal sie glos Gaety. Przypominalo to wskoczenie prosto w zamiec. Symulator nie byl w stanie odtworzyc sciskajacego w zoladku uczucia spadania, ale obserwujac wirujace czastki zblizajacego sie do niej pierscienia B Pancho miala wrazenie, ze naprawde spada.

— Cos zaczyna walic w skafander — zglosila. Symulacja odtwarzala sily, jakim poddany byl Gaeta podczas lotu miedzy pierscieniami. Nie byly to powazne uderzenia, ale Pancho wiedziala, ze w pierscieniu B byly wielkie jak kule armatnie skaly, pokryte lodem i poruszajace sie rownie szybko.

Spojrzala na kontrolki. Z dlonmi w rekawicach skafandra mogla sterowac silnikami lekkimi poruszeniami palcow. Samo sterowanie bylo jednak okresleniem na wyrost, bardziej przypominalo to unikanie kuli kregielnej toczacej sie z naddzwiekowa predkoscia. Powodzenia, dziewczyno, powtarzala sobie w duchu.

— Dobrze — w sluchawkach helmu rozlegl sie glos Wunderly. — Otworz pojemniki na probki.

Na piersi skafandra przymocowano trzy pojemniki na probki. Pancho zasmiala sie, kiedy zobaczyla je po raz pierwszy.

— Dopiero teraz wyglada to jak prawdziwy skafander dla kobiety — rzekla, wskazujac na nie.

— Pierwszy raz widze takie kwadratowe cycki — zasmial sie Wanamaker.

— I to trzy — dodal Tavalera, wykazujac sie rzadkim objawem poczucia humoru.

Teraz jednak Pancho byla absolutnie powazna.

— Otwieram pojemniki na probki.

— Potwierdzam — dodal Gaeta. — Pojemniki otwarte. Gdy skonczyli symulacje, Pancho czula sie zmeczona, choc napompowana adrenalina. Gdy wyszla ze skafandra i stanela na podlodze laboratorium, Wanamaker oznajmil:

— Dobra robota, Panch. Zasluzylas na smaczny lunch.

— Swietnie, ale najpierw wezme prysznic. Tam czlowiek poci sie jak na pustyni.

— Jak sadzisz, kiedy bedziesz w stanie odbyc prawdziwy lot? — spytala Wunderly.

Pancho wzruszyla ramionami, zanim jednak otworzyla usta, uprzedzil ja Wanamaker:

— Potrzebujemy jeszcze paru tygodni cwiczen w symulatorze, Nadiu. Nie ma sensu tego przyspieszac. Pancho musi byc w stanie poruszac sie w tym na slepo, wrecz odruchowo.

Wunderly pokiwala ponuro glowa i odeszla. Pancho wiedziala, co chodzi jej po glowie: wybory sa juz za dziesiec tygodni. Czy beda w stanie do tego czasu zorganizowac misje?

Gaeta zostawil wylaczenie systemu sterowania Tavalerze, a sam podszedl do trojki stojacej przy poteznym skafandrze.

— Jake, dzis po poludniu twoja kolej.

Wanamaker pokiwal glowa. Mial potrenowac pilotaz statku, ktorym mial zawiezc Pancho w okolice pierscienia B, a nastepnie zabrac ja po drugiej stronie.

— Dzis po poludniu nie moge, chlopaki — rzekla Pancho, niemal z poczuciem winy. — Musze byc na wiecu Holly.

Gaeta skrzywil sie, ale Wanamaker odparl:

— Mozemy przeprowadzic symulacje bez niej, prawda, Manny?

— Lepiej wychodzi z Pancho w skafandrze — odparl Gaeta.

— Nic da sie, chlopcy — rzekla Pancho. — Obiecalam siostrze, ze przyjde.

— Jakim wiecu? — spytala Wunderly.

— Chodz ze mna, Nadiu — odparla Pancho. — Tez powinnas tam byc.

— Ale…

— Zadnych „ale” — upierala sie Pancho. — Chlopcy poradza sobie z symulacja bez nas. Prawda, Manny?

Gaeta nie byl zadowolony, ale skinal glowa.

— Ja moge sterowac skafandrem.

Pancho zwrocila sie do Wanamakera.

— No i jak?

— Slucham i jestem posluszny — rzekl Wanamaker z lobuzerskim uklonem.

— O co chodzi z tym calym wiecem? — spytal Tavalera.

— Babskie sprawy, Raoul — odparla Pancho. — Ale mezczyzni tez sa mile widziani.

— Tak, wiem. Tylko bylem ciekaw.

W duchu jednak myslal: nie bylem z Holly sam na sam od tygodni. Ale pewnie na wiecu tez sie z nia nie spotkam.

Вы читаете Tytan
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату